wtorek, 19 lutego 2013

Prologue.

Kulę się w mojej czarnej bluzie z krzyżem na plecach. Deszcz pada na mnie nie ubłagalnie, chcąc wymusić powrót do domu. Ale ja nie chcę. Przedzieram się przez zarośla lasu, by dojść do starego mauzoleum. Jest we mnie strach, ale też nadzieja. Łza przecina mój policzek. Na pierwszy rzut oka, można pomyśleć że po prostu jestem mokra od deszczu. Ale tak nie jest.
Pcham lekko stare, drewniane drzwi. Wchodzę do środka i rozglądam się. Muszę pomóc Danielli rozwikłać zagadkę. Podchodzę do zakurzonej półki, na której znajdują się stare manuskrypty. Sięgam jeden, w czarnej, skórzanej oprawie. Adrenalina rośnie w moich żyłach. Może nie myślę trzeźwo? Słyszę za sobą ciężki, gorący oddech. Księga wypada mi z rąk, a ja powoli ze strachem się odwracam. Zakrwawione ślepia, kły zamiast zębów, pazury zamiast paznokci. Chwyta mnie za szyję i rzuca gdzieś przed siebie. Kopie dwukrotnie po czym ściska mnie za szyję. Jego uścisk jak uścisk kombinerek. Drapię się, rzucam w powietrzu, jednak po chwili nie mam sił na nic. Łza wypływa z mojego oka, powodując złośliwy śmiech mojego oprawcy. Moje usta robią się sine, na oczy zachodzi mgła.
- Nathan... - szepczę i zauważam w rogu sali białe światło.

3 komentarze:

  1. Hej:) To ja się może przedstawię. Jestem Anonim z podpisu znana jako Lose my mind - mój anonimowy podpis^^. Czytam sporo opowiadań toteż wszędzie używam tego samego. Piszę to co myślę i tylko za zgodą - wystarczy jedno słowo i znikam. A więc: Czy życzysz sobie odemnie komentarze?
    Coś mi te przedstawienie nie wyszło, ale dzisiajszy dzień to katastrofa :(
    Pewnie wiesz, że od Twojej rodzinki dowiedziałam się o tym blogu? Niezłą reklamę Ci zrobił xD Pozazdrościć. Jak to zapewne kochające kuzynostwo myślałam, że trochę przesadza. A tu widzę, że on strasznie skromnie mówił. Nie powiem zaintrygowałaś tym prologiem. Mogłabym tu się rozpisać nad przypuszczeniami, ale prologi mają to do siebie, że nigdy nie obrazują początku - poczekam na dalsze rozdziały. :) Zapowiadasz się bardzo...... obiecująco? Tak to chyba dobre słowo. No nic na razie to na tyle xD czekam na więcej.
    Jakbyś mogła mnie informować o wpisach na twitterze byłabym wdzięczna trochę blogów mam, a te z tt są zazwyczaj na czas :) Mój tt: @LajlaLosemymind O ile oczywiście chcesz odemnie komy - jak nie to mów, jak tak to też^^ A i co jeszcze powinnaś wiedzieć: często piszę na komórce, więc musisz wybaczyć błędy.
    Zobaczymy co wyjdzie z tego opowiadania na razie jest naprawdę fajne.
    Nom to się przedstawiłam i opinię wyraziłam. Wydaję mi się, że o czymś zapomniałam... Ach tak.. Czyżbym była pierwszą osobą, która zostawiła komentarz? Juuhhhhhhhhhhuuuuu.... Ale się cieszę xD
    Prowadzę własnego bloga - też dopiero zaczęłam (nie miałam wyjścia^^). Linka bym dała, ale jako anonim mam swój honor - nie spamię pod blogami innch. Nie wiem po co to napisałam. Jakby co informację na tt.
    Do następnego(o ile mnie nie wyrzucisz - czytać będę, ale komy to Twoja wola)....
    Anonim z podpisu Lose my mind

    OdpowiedzUsuń
  2. no, no ciekawie się zaczyna ;d
    jestem tylko ciekawa co to za potwór ?
    Nathan, wybawiciel ?
    pisz szybko nn, czekam ;d
    zapraszam do mnie :
    http://missyoutw.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny prolog
    Kuzynka ma ogromny talent
    Jaki potwór
    Czyżby to Nath był potworem... ??
    Czekam na nn

    OdpowiedzUsuń